Niestety nie jestem pomysłodawczynią tego minialbumu. Ale odkąd ujrzałam go na jednym z blogów, wiedziałam, że chcę zrobić podobny - po prostu mnie zauroczył.
Tutaj oryginał: http://scraptime.blog.cz/1102/mensi-nez-mensi
Album powstał z pudełka po zapałkach, okleiłam go papierem: zielonym i żółtym, postarzyłam distressem. Środek pudełka pomalowałam zieloną farba akrylową. Następnie wycięłam 8 prostokątów - takich żeby weszły do pudełka po zapałkach, do co drugiego przykleiłam taki papier jak na pudełku. Następnie przylepiłam wstążeczkę, żeby połączyć prostokąciki. Potem już wystarczyło przylepić odpowiednio zmniejszone zdjęcia i ozdoby - ja użyłam ich niewiele. bałam się, że jeśli będzie za dużo dodatków, album zrobi się zbyt gruby i najzwyczajniej na świecie nie wejdzie do pudełeczka.
Całość wygląda tak:
Super.Udał Ci się albumik ZDOLNIACHA :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaskakujesz swoimi pracami:) Oczywiście na "plus". Bardzo fajny album.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że albumik spodobał się, chociaż oczywiście to nie ja jestem jego pomysłodawczynią.
OdpowiedzUsuń