W tym roku ponownie część urlopu spędzam na Ukrainie. Ku mojemu zaskoczeniu, udało mi się znaleźć dwa sklepy, w których sprzedawane są materiały do rękodzieła - w tym również do scrapbookingu. W Czerniowcach (swoją drogą - przepięknym mieście; niebawem o nim napiszę) nabyłam oryginalne tasiemki i kilka papierów w formacie 15 na 15 cm. Na większe nawet nie patrzyłam, bo trudno byłoby mi je zmieścić w plecaku, a do domu jednak jakby nie było - spory kawałek :)
Zdjęcie sklepu w Czerniowcach przy ul. Gogola 6 i moje zakupy:
Dzisiaj dotarliśmy do Stanisławowa (Iwano-Frankowska) i tutaj również udało nam się odnaleźć fajny sklepik przy ul. Wagilewicza 10. Męska część naszej dwójki siadła na schodkach przed owym sklepem z książką w ręku, a ja oglądałam, co tam ciekawego mają. A mieli całkiem fajne rzeczy i ku mojemu zdumieniu, część z nich była tańsza, niż u nas. Wydaje się, że to jednak wina bardzo słabej obecnie waluty ukraińskiej. Trochę poszalałam z zakupami, kupiłam nawet jeden wykrojnik (u nas za taką cenę na pewno niedostępny). Kiedy panie ze sklepu zorientowały się, że ten, który tak samotnie siedzi na schodach, będzie płacił za moje zakupy, od razu pobiegły dla niego po krzesełko, coby mu wygodniej było :)
Ja przed sklepem:
Wejście do sklepu:
Moje zakupy:
Jutro jeszcze odwiedzę trzeci sklepik, z koralikami - u nas takich fajnych nie ma.
Ostatnio zaniedbałam oglądanie, czytanie i komentowanie Waszych blogów - ale w podróży nie ma ku temu zbytnich warunków. Po powrocie do domu na pewno wszystko nadrobię.
O popatrz, tonawet Scrapbooking kroluje na Ukrainie:)))
OdpowiedzUsuńHehe, scrapowe pamiątki z podróży :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że panie zadbały o sponsora ;)
Udanej podróży!!
To chyba ma się we krwi, że na wyjazdach szuka się slepów z ,,przydaśkami,, do swojego hobby :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam okolicy, widoków i zapraszam do Łodzi bo tu jest masa sklepów w których byś ,,odpłynęła,, : )
Pozdrawiam.
http://mirosek.blogspot.com/
śliczności sobie pokupowałaś :D
OdpowiedzUsuń