U wielu osób na blogach królują już kartki świąteczne, a ja dopiero co uporałam się z albumem ze zdjęciami komunijnymi mojej chrześnicy. Zdjęcia czekały od czerwca, album robiłam niemalże trzy tygodnie. Tak sobie myślę, że gdybym pracowała cztery dni w tygodniu, albo chociaż po siedem godzin, to byłabym w stanie robić więcej papierowych różności. Moje papiery i różne skarby pod postacią kwiatków i perełek leżą odłogiem - nie mam kiedy zasiąść do tworzenia. Bardzo mnie to złości.
Niemniej udało mi się ostatecznie dokończyć album. Myślę, że będzie miłą pamiątką.
Kilka kart ze zdjęciami:
Niedawno obchodziłam swoje kolejne osiemnaste urodziny, z okazji których dostałam od swojej połówki taki oto prezent:
Maszyna jest śliczna, w pełni sprawna, wymaga tylko porządnego czyszczenia, gdyż leżała u właściciela prawie zapomniana, w piwnicy.
Pierwszym właścicielem maszyny był pewien Pan Profesor i właśnie na niej powstały ważne prace naukowe.
Teraz będzie służyła mi - mam nadzieję, że przez kolejnych wiele lat.
Album bardzo efektowny.Mnóstwo w nim tekturek i innych zjawiskowych dodatków.Wyobrażam sobie zaskoczenie chrześnicy z tak wspaniałego prezentu.
OdpowiedzUsuńZ kolei Twój prezent wzbudza ogromny podziw! Ja nie zazdroszczę,bo mam swojego Mercedesa.ale szczerze podziwiam:)
zazdroszczę maszyny <3 od dziecka za nimi przepadam, ale niestety miejsca w mieszkaniu na razie brak :/
OdpowiedzUsuńa album jest przefantastyczny :) warto było nad nim tyle siedzieć :)
Piękny album :) warto było czekać na taki efekt ;)
OdpowiedzUsuńMaszyny zazdroszczę. Jest piękna ;) niech Ci służy wiele lat :)
Album robi wrażenie .Piękna pamiątka . Prezent piękny i klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wspanialy album!
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo mi si epodoba :-)