Przepis pochodzi z książki Doroty Świątkowskiej "Moje wypieki", można go również znaleźć na blogu autorki. W oryginale ciasteczka są z suszonymi wiśniami, ponieważ jednak nie posiadałam takowych, za to miałam suszoną żurawinę więc uznałam, że owa żurawina znakomicie będzie pasowała do mocno czekoladowych ciasteczek.
Składniki:
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
80 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli
100 g suszonej wiśni - w moim przypadku 100 g suszonej żurawiny
3/4 posiekanej mlecznej lub gorzkiej czekolady
Wszystkie składniki (prócz żurawiny i czekolady) wymieszać, najłatwiej będzie oczywiście za pomocą miksera. Na koniec dodać żurawinę i kawałki czekolady.
Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego i kłaść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (trzeba zachować spory odstęp między ciastkami). Każdą taką kulkę delikatnie spłaszczyć.
Ciastka piec w temp. 175 stopni ok. 10-12 minut. Po wyjęciu z piekarnika ciastka są dosyć miękkie, dlatego też należy je pozostawić przez ok. 5 minut na blaszce, po tym czasie można je zdjąć i odstawić do całkowitego wystygnięcia.
Ciastka prezentują się tak:
Palce lizać! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wszystkiego NAJ!
Pozdrawiam
Cieszę się, że smakowało :)
OdpowiedzUsuńCiastka, delikatnie mówiąc, urodą nie grzeszą, ale w smaku - pycha! Widziałam, próbowałam, więc wiem co mówię :)
OdpowiedzUsuńJadłem, jadłem, znakomite! Zaraz pędzę do tesco po składniki - jedyne calodobowe centrum zaopatrzenia dla wiecznie spragnionych slodkosci :-)
OdpowiedzUsuń