Dawno, co najmniej pięć miesięcy temu, powstały okładki przepiśnika. Długo czekały na przycięcie kartek, bo najpierw nie miałam czym przyciąć większej ilości kartek (nożyczkami to byłby wyczyn nadludzki), a jak już doczekałam się odpowiedniego sprzętu, to ogarnęło mnie lenistwo. Udało się jakiś czas temu - przepiśnik chciałam podarować swojej dobrej koleżance z okazji urodzin. Już jest u właścicielki i mam nadzieję, że zapełnia go niezwykłymi recepturami na różnorakie wypieki, zupy, sałatki...
A oto przepiśnik w całej swojej okazałości:
Te krateczki i truskaweczki sa urzekające :) Patrzę i patrzę i... powoli dojrzewam do tego, żeby samej wyprodukować taki śliczny przepiśnik :P
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyszedł :) czekał cierpliwie i się doczekał :) super ! pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie ! :)
OdpowiedzUsuńPiękny ,stylowy i aż się chce w nim notować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękny! I mnie Twój przepiśnik zainspirował do tego, żeby sobie podobny zrobić:) świetnie się prezentuje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasiu,jak mi się moze nie podobać,skoro uwielbiam te papierki,kocham truskawki,a wszystko połączyłaś wyśmienicie!:)Właśnie zbieram materiały,a też siły i chęci,żeby zrobić sobie przepiśniki,ale kieeeedy to będzie???Twoja koleżanka na pewno zadowolona z prezentu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiekny!! ja juz od dluzszego czasu mysle o czyms takim dla siebie, ale jak na razie nie mam inspiracji.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie :)!
OdpowiedzUsuń