W oczekiwaniu na rejs do Jałty mieliśmy okazję poobserwować krymską roślinność i miasto budzące się do życia.
Krymska roślinność
Plaże wczesnym rankiem - kto pierwszy ten lepszy.
A tyle śmieci pozostawili nocni balangowicze, ale nawet w takich warunkach można rozłożyć kocyk i poopalać się.
Takim "żaglowcem" pływaliśmy po Morzu Czarnym.
W czasie rejsu do Jałty widoki były przepiękne; widzieliśmy też delfiny, niestety nie udało się ich sfotografować.
Takie piękne widoki mieliśmy podczas rejsu.
Ogromna góra Ajudah.
Ajudah w całej swojej okazałości. Ajudah, czyli Góra-Niedźwiedź.
Rejs zakończyliśmy w słynnym kurorcie, czyli w Jałcie. Mnóstwo tam hoteli, turystów i sklepów słynnych kreatorów mody. Poza tym są palmy, które zawsze bardzo mi się podobają.
Jałta - nabrzeże.
Kaplica Nowomęczenników i Wyznawców przy nabrzeżu.
Deptaki w Jałcie.
Cerkiew św. Aleksandra Newskiego wygląda jak torcik :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)